Autem do KosMiasto Kos - podejście drugie Drugi raz do stolicy jedziemy już z „zamkniętymi oczami” i parkujemy w tym samym miejscu, pomiędzy rzymskim Odeonem a Casa Romana (są tam dwa parkingi - mniejszy gruntowy i kawał dalej większy, utwardzony). Na całej wyspie parkingi są generalnie darmowe, jednak w samej stolicy, w okolicy portu jest sporo zakazów parkowania, które „kosztują” co najmniej 40€, lepiej więc się tam nie pchać, bo stąd do centrum i portu jest dosłownie kilka minut. Te dwa rzymskie zabytki (oczywiście rekonstrukcje) nie zmieniły się od naszego ostatniego pobytu - króciutki opis z 2009 roku jest nadal aktualny. Odeon jest czynny bezpłatnie, a Dom Rzymski - 10€ od osoby dorosłej (nie ma obecnie biletów combo obejmujących inne obiekty, np. Asklepiejon); otwarte poza wtorkami od 8:00 do 19:30. ![]() Kliknij aby zobaczyć powiększenie i dodatkowy opis...
Z ulicy Grigoriou, przy kórej stoi Casa Romana, skręcamy w uliczkę odchodzącą na północ, w kierunku portu. Po kilku minutach dochodzimy do głównego placu miasta - Eleftherias. Zapamiętaliśmy to miejsce, ze względu na urokliwy meczet Defterdar stojący pośrodku (znajduje się w nim mauzoleum Hadżiego Paszy, słynnego dowódcy wojsk tureckich z początków XVIII w.) z wysokim minaretem. Teraz niestety widoki są tu przykre😒 - w trzęsieniu ziemi w 2017 roku meczet ten uległ poważnym uszkodzeniom, m.in. całkowicie zawalił się minaret i część fontanny. Gruzowisko zostało uporządkowane i przez kolejne lata, poza brakiem minaretu, jakoś to wyglądało. Mimo że przed trzęsieniem meczet był otwarty i służył lokalnym muzułmanom, to władze miasta nie kwapiły się z jego naprawą, bo w Kos mieszka już tylko kilkanaście rodzin wyznających islam. Obecnie jednak Grecy postanowili wreszcie go odbudować i na ten czas (zapewne długi, bo prace rozpoczęły się dopiero w 2024 roku) otoczony będzie rusztowaniami i zasłonięty gęstą siatką. Jedyne, co tu pozostało warte zobaczenia, to niewielkie Muzeum Archeologiczne, dość duża współczesna Agora - hala targowa z lat XXX ubiegłego wieku i średniowieczna Brama Podatkowa. Przez bramę prowadzi zacienione roślinnością urokliwe przejście do uliczki, która zdaje się przebiegać przez ogródki tawern i kafejek, i dalej wzdłuż ogrodzenia antycznej Agory. Rzymska Agora była nie tylko rynkiem (targiem), ale centrum życia publicznego i miejscem, gdzie odbywały się zebrania mieszkańców. Szacuje się, że miała wymiary ok. 160x80 metrów. Na terenie wykopalisk badaczom udało się zlokalizować pozostałości po świątyniach Afrodyty, Heraklesa i Dionizosa, po wczesnochrześcijańskiej bazylice, murach obronnych i pokaźnej kolumnadzie, a także wielu rozległych domostwach. W ubiegłym wieku zrekonstruowano tu jedynie kilka kolumn, w tym dwie charakterystyczne - połączone fragmentem belkowania - architrawu. Po ostatnim trzęsieniu stoją już tylko te dwie😒 ![]() Kliknij aby zobaczyć powiększenie i dodatkowy opis...
Przy drugim krańcu Agory, tym bliższym nabrzeża, znajduje się kolejne ważne miejsce na trasie turystycznej. Przy niewielkim placu stoi kolejny meczet - Hassana Paszy (z XVIII w.), również z ładnym minaretem. On także bardzo ucierpiał w trzęsieniu ziemi i obecnie jest odnawiany. Ten meczet zapewne ukończony będzie szybciej, bo minaret już na pierwszy rzut oka wygląda na ukończony, ale niestety cały przesłonięty jest rusztowaniem. Zrujnowane meczety, minarety, fontanny - to wszystko da się odbudować, zrekonstruować - tylko kwestia funduszy i czasu. Jest tu jednak coś, co chyba już przepada na zawsze - Platan Hipokratesa - ojca medycyny, który przez wieki był symbolem miasta Kos. Szacuje się, że ma około 600 lat, więc oczywiście nie może pamiętać Hipokratesa, który żył prawie dwa tysiące lat wcześniej (460-370 p.n.e.), ale podobno rośnie w miejscu poprzedniego, który już tego medyka mógł pamiętać. W 2009 roku jeszcze nadal był pełen życia, mimo lat pięknie pokryty liśćmi. Były już wtedy metalowe rusztowania, które wspierały sędziwe konary. Teraz jednak głównym elementem, który rzuca się w oczy są właśnie te rusztowania. Liści ma już bardzo niewiele, z potężnego pnia (kiedyś 12 m obwodu!) pozostało ledwie wspomnienie, konary i gałęzie też są mocno przerzedzone, a te elementy już nie odrosną😒 Ciekawe czy to też skutek trzęsienia ziemi, czy bardziej po prostu jego wieku, chorób i szkodników. Albo koczujących pod nim przez lata uchodźców, bo zmiany klimatyczne nie są tu aż tak wielkie. Widok jest tak przygnębiający, że chyba Grecy powinni z honorem go pożegnać i zasadzić tu nowe drzewo. Może kolejny platan? ![]() Kliknij aby zobaczyć powiększenie i dodatkowy opis...
Liczyliśmy, że będziemy mogli ponownie zwiedzić potężną twierdzę joannitów, która strzegła miasta i portu, a do której prowadzi betonowa kładka nieopodal platana. Z jej murów rozpościera się wspaniały widok na zatokę oraz zacumowane jachty i łodzie mieszkańców, a także na odległe o zaledwie 6 km wybrzeże Turcji. Jednak i ona podobno ucierpiała w ostatnim trzęsieniu ziemi i od tego czasu nie można jej zwiedzać. Pozostało nam tylko przejść się wokół jej potężnych murów, sąsiadujących z neogotycką siedzibą prefektury - do portu i mariny. Tak przy okazji - u podnóża murów twierdzy, przy zatoce portowej, rośnie sędziwy i bardzo wielki fikus - nie widziałem nigdy tak wielkiego - koronę ma chyba równie wielką co platan Hipokratesa widziany przez nas 16 lat temu, choć pewnie nie jest tak wiekowy. Resztę czasu w Kos spędziliśmy wśród pełnych sklepików i tawern wąskich uliczek starego miasta, z powodzeniem robiąc tam zakupy pamiątek😀 Do czasu odbudowania zabytków uszkodzonych podczas trzęsienia ziemi w 2017 roku, to obok Odeonu, Casa Romana i pozostałości Agory właściwie najciekawsze miejsce w stolicy wyspy. Bo tak naprawdę, jeśli ktoś „zaliczył” wcześniej starówki takich greckich miast jak: Rethymnon, Chania a przede wszystkim Rodos, to po odwiedzeniu Kos, może być zwyczajnie rozczarowany. Asklepiejon ![]() Kliknij aby zobaczyć powiększenie i dodatkowy opis...
Około południa opuszczaliśmy już parking przy Odeonie - o tej porze był całkowicie zapełniony. Ponieważ do lunchu w hotelu zostało nam jeszcze trochę czasu, postanowiliśmy zboczyć odrobinę z drogi powrotnej i odwiedzić Asklepiejon. Około 600 m od parkingu, na wielkim rondzie, zamiast pojechać na wprost - w kierunku lotniska i Kefalos, odbiliśmy odrobinę w lewo i po 3 kilometrach dotarliśmy do parkingu przy Asklepiejonie. Wolnych miejsc było pełno, nawet udało się znaleźć takie zupełnie w cieniu. Zanim dojdzie się zacienioną ścieżką do kasy wykopalisk, warto przy jej początku skorzystać z toalet i możliwości zakupu napojów - bardzo dobry sok ze świeżych pomarańczy i mrożona kawa (na teren wykopalisk nie można z nimi wejść). Bilety są dość drogie - 15€ od osoby dorosłej, za zwiedzanie, które zajmuje 30-40 minut. Dla porównania w 2022 roku bilet combo w Rodos - do Pałacu Wielkich Mistrzów, muzeum w Szpitalu Joanitów i jeszcze dwóch innych muzeów kosztował 10€. Zwiedzanie jest możliwe we wszystkie dni, łącznie z wtorkiem(!), od 8:00 do 19:30.
![]() Kliknij aby zobaczyć powiększenie i dodatkowy opis...
Sanktuarium położone było wśród drzew, na trzech sztucznych tarasach wyciętych w zboczu góry z przepięknym widokiem na wybrzeże Turcji. Na najniższym tarasie, niezbyt gęsto zabudowanym, znajdowały się źródła wód leczniczych i budynki związane bezpośrednio z leczeniem chorych. Cztery razy w roku odbywały się tu Asklepieja - uroczystości i zawody sportowo-muzyczne ku czci boga-uzdrowiciela. Na środkowym poziomie w centrum stał ołtarz ofiarny Asklepiosa (najstarszy obiekt sanktuarium), a po bokach dwie świątynie - ku czci Asklepiosa (jońska) i Apollina (koryncka). Do trzeciego poziomu prowadziły monumentalne schody, dobrze zachowane do dzisiaj (w przeciwieństwie do innych obiektów). Na dziedzińcu otoczonym doryckim portykiem kolumnowym w kształcie podkowy stała wielka świątynia ku czci Asklepiosa (również dorycka) z II w. p.n.e. Niestety do naszych czasów zachowało się niewiele zabytków - monumentalne schody, długi mur z wnękami, w których tryskały lecznicze źródła, podstawy (stylobaty) świątyń. Rzucające się w oczy 7 korynckich kolumn na środkowym tarasie, to rekonstrukcja rzymskiej świątyni z II w. n.e. Zniszczeń dokonały kilkukrotne trzęsienia ziemi oraz joannici, którzy używali Asklepiejonu jako kamieniołomu. Obecny stan jest wynikiem wykopalisk i rekonstrukcji, prowadzonych przez Włochów w latach XX i XXX ubiegłego wieku. (Włosi okupowali Kos pomiędzy 1912 a 1943 rokiem.) ![]() ![]() |