Przygotowania

Jak przystało na tak daleką wyprawę, przygotowania trzeba było zacząć dzień wcześniej, od południa. Specjalnie z tej okazji wzięliśmy urlop. Idea była taka: zabrać tyle ubrań aby nie zmarznąć po drodze (10-15°C) i nie ugotować się w Grecji (ponad 30°C); zabrać takie jedzenie aby się nie popsuło w upale i tyle, aby wystarczyło go na obiady (w programie były tylko śniadania i obiado-kolacje na lądzie - na promie i w drodze do i z Wenecji nic!). A wszystko to tak zapakować, aby był łatwy dostęp w autokarze i dało się łatwo nosić codziennie z autokaru do hotelu i z powrotem. Proste, prawda? W praktyce nie tak bardzo - ale jakoś się zapakowaliśmy. Specjalnie na wyjazd kupiliśmy termos stalowy - sprawdził się znakomicie. Zabraliśmy też grzałkę do wody - była niezbędna na promie i w hotelach. I jeszcze aparat i 6 paczek filmów (36 klatkowych) - wszystkie zostały zużyte. Na koniec kolejne już sprawdzenie listy, pieniędzy oraz dokumentów i spać - rano wcześnie wyjazd. Junior został odwieziony do dziadków, a że miał lekką anginkę, to dodatkowy stres dla nas.

wstecz dalej

 
LICZNIK LICZNIK LICZNIK LICZNIK LICZNIK LICZNIK LICZNIK LICZNIK